Ostatnie promienie słońca, czyli łapanie witaminy D w Świeradowie.
Na sobotni trening udaliśmy się tym razem do Świeradowa. Grupa pod kierunkiem Pana Marcina i Pani Tereski postanowiła spenetrować rowerowe trasy (Single Tracki) w okolicach gondoli. Pogoda idealna, na trasach pusto, a dzieciaki spragnione dynamicznych zjazdów. Wąskie i strome zjazdy uśpiły nieco naszą czujność i rozleniwiły. Pierwsza część dystansu okazała się wyjątkowo łatwa i to powinno wzbudzić nasze podejrzenia. Druga część była już znacznie bardziej wymagająca: strome i długie podjazdy, zaskakujące korzenie i drzewa po przejściu orkanu Grzegorz. W sumie GPS pokazał 15 km., choć niektórzy twierdzą, że było mniej. Dwugodzinny trening zakończył się, chyba ostatnim, leżeniem na trawie. Tempo treningu raczej umiarkowane, ale na koniec szybkie, ze względu na sporej wielkości dzika, który szarżował po łące. Dziękujemy trenerce Teresce za wspaniały trening, rodzicom za pomoc i pomysł wyjazdu, a dzieciom za wytrwałość. Meldujemy, że „Zajęcznik” został zdobyty.
